Na ratunek Maleszce!
Lesław Maleszka zrezygnował 20 czerwca z pracy w „Wyborczej”. W listopadzie 2001 r. – gdy została ujawniona szokująca przeszłość Maleszki jako agenta SB [kablował na Pyjasa i kolegów z SKS m.in Wildsteina – dop. mój V.] do czego się przyznał – Gazeta go potępiła i zdecydowała, że nie może już publikować na jej łamach. Ze względów humanitarnych „Gazeta”zgodziła się wtedy by wykonywał prace redakcyjne w ograniczonym zakresie[…].
Gazeta Wyborcza 21-22 czerwca 2008, notka pt. „Maleszka nie pracuje w <<Gazecie>>”
Lesław Maleszka zanim udzielono mu pomocy humantarnej
Fotka z missionariesofafrica.org
Względy humanitarne… to są jednak wysokiej klasy komedianci.
***
Złe języki mówią, że nie zrezygnował, a „został zrezygnowany”. Powodem miał być film TVN pt. „Trzej kumple” [zostanie nadany w pon. 23 VI gdzieś tak koło 23] w którym to filmie widać jak Maleszka telefonicznie redaguje Gazetę [jak donosi Springerówka robi to w „kategorycznym tonie”].
Maleszka jest durniem. Nie powinien się przyznawać do agenturalności w 2001. Nie miałby problemów. Wtedy oficjalna wersja bylaby taka, że papiery SB to niegodne zaufania fałszywki oczerniające działacza opozycji. A Maleszka pracowałby w GW bez żadnych „względów humanitarnych”.
Explore posts in the same categories: Duperele, Mendia, Polska, Śmieszne-Nie-ŚmieszneTagi: głód, Lesław Maleszka, lustracja, Michnik, Wildstein, Wyborcza
You can comment below, or link to this permanent URL from your own site.
22 czerwca, 2008 @ 10:29 am
mam w Dupie maleszkę (und GW); ale Dzieci z etiopii (?) mi szkoda.
ja bym jednak nie.
(z calym szacunkiem dla wolności wypowiedzi.
22 czerwca, 2008 @ 10:33 am
No wiem. Zastanawiałem się nad tym, ale im tak wszystko jedno. W ramach pokuty zamieszczę link do miejsca z którego pobrałem fotkę.
22 czerwca, 2008 @ 5:49 pm
vertok> Złe języki mówią, że nie zrezygnował, a “został zrezygnowany”. Powodem miał być film TVN pt. “Trzej kumple” [zostanie nadany w pon. 23 VI gdzieś tak koło 23] w którym to filmie widać jak Maleszka telefonicznie redaguje Gazetę [jak donosi Springerówka robi to w „kategorycznym tonie”].
Ciekawe. Myślałem, że kto jak kto, ale „Wybiórcza” by sobie z interpretacją tegoż filmu poradziła po swojemu. A tu… bum! 🙂
vertok> Nie powinien się przyznawać do agenturalności w 2001. Nie miałby problemów. Wtedy oficjalna wersja bylaby taka, że papiery SB to niegodne zaufania fałszywki oczerniające działacza opozycji. A Maleszka pracowałby w GW bez żadnych “względów humanitarnych”.
„Noc długich teczek” z 1992 znam tylko z opowiadań rodziców i książek, ale wiem, że już wtedy w „Wybiórczej” ukazywały się felietony, które stanowczo domagały się zabetonowania archiwów i zatopienia ich na dnie Rowu Mariańskiego, a co najmniej – zapieczętowania na 50 lat (już widzę na drzwiach IPN plombę z napisem: „Otworzyć 5 czerwca 2042”). Pierwszy Autorytet (III) RP już wtedy stał na stanowisku, że papiery, które SB zostawiła po sobie to w większości komprmaty, które były przeznaczone do dyskredytowania działaczy „Solidarności”. Znaczy – było się wogle nie przyznawać. No ale kto inny, jak nie Szechter stworzył w swojej redakcji system premiujący cwaniactwo…
22 czerwca, 2008 @ 6:55 pm
psoras>Znaczy – było się wogle nie przyznawać.
Otóż to. Wychodzi na to, że uczciwa kanalia ten Maleszka:)).
psoras>Myślałem, że kto jak kto, ale “Wybiórcza” by sobie z interpretacją tegoż filmu poradziła po swojemu.
To kara za to, że Maleszka dał się przyłapać przy wykonywaniu obowiązków służbowych. Gupi jest.
psoras>“Noc długich teczek” z 1992 znam tylko z opowiadań rodziców i książek,
Słucham se dzisiaj TVN24, a tam jakaś taka w moim wieku posłanka, może trochę starsza [ca. 30] labiedzi jaki to Wałęsa jest straszny bo obalił rząd Olszewskiego. Tak se myśle, kurde to już 16 lat, ja rozumiem że to „tragiczny zamach na demokrację”, no ale ileż można.
psoras>Szechter
Ponoć Michnik był zawsze Michnikiem [tj. nosił nazwisko po matce nota bene autorce stalinowskich podręczników historii] bo rodzicie żyli na kocią łapę [takie postępowe].
22 czerwca, 2008 @ 7:49 pm
Powinien iść w zaparte za radą Kuronia Jacka
23 czerwca, 2008 @ 10:02 am
vertok> Wychodzi na to, że uczciwa kanalia ten Maleszka:)).
Ciekawe sformułowanie: „uczciwa kanalia”… Trochę jak „nowoczesny parowóz” 🙂
vertok> Słucham se dzisiaj TVN24, a tam jakaś taka w moim wieku posłanka, może trochę starsza [ca. 30] labiedzi jaki to Wałęsa jest straszny bo obalił rząd Olszewskiego.
No no no, ciekawe czy w takim razie za 16 lat będzie się mówić, że Donald był straszny, bo obalił Kaczora 🙂
vertok> Ponoć Michnik był zawsze Michnikiem [tj. nosił nazwisko po matce nota bene autorce stalinowskich podręczników historii] bo rodzicie żyli na kocią łapę [takie postępowe].
Osobiście czytałem gdzieś, że dawno, dawno temu nazywał się Aaron Szechter, co by mi właściwie wisiało, gdyby nie fakt, że akurat poszukiwałem jakiegoś synonimu 🙂
23 czerwca, 2008 @ 1:15 pm
Adamowi latwo bylo formulowac takie tezy, bo sam mial okazje zapoznac sie z tym bagnem przy okazji pogawedek z tow Czeslawem „Czlowiek Honoru” Kiszczakiem
jak przy autopsji, panowie dezynfekowali sie koniaczkiem
ciekawym – co juz gdzies napisalem – gdyby tak te wszystkie teczki dac „ludziom gazety” jedynym „prawym i sprawiedliwym” w tym kraju, by palili sobie nimi w kominkach zima
to
czy skrupulatnie wszystko by spalili, tak bez czytania
24 czerwca, 2008 @ 10:31 am
>> analog
i czemupanzadajeszGópiepytaniapaniePopiolek…;-))
24 czerwca, 2008 @ 5:25 pm
analog>jak przy autopsji, panowie dezynfekowali sie koniaczkiem
No gdzieś ta przyjaźń musiała powstać. A przy koniaczku… to chyba najprędzej.
analog>czy skrupulatnie wszystko by spalili, tak bez czytania
Ludzie Gazety, a konkretnie RedNacz pierwszy nurzał się w tym „esbeckim bagnie” przy okazji tzw. komisji Michnika [w Wyborczej nazywa się ją raczej komisją Samsonowicza] a potem [jak niesie wieść gminna] tenże RedNacz na Salonach nadawał na Fikusa [że agent].
To byłoby tak jak z tym wypominaniem przeszłości. „Swoim” Gazetka nigdy nie wypomni np. zaangażowania w PZPR, a jak trzeba walnąć w Pawła Wieczorkiewicza [bo wychwala Cenkiewicza/Gontarczyka] to się zaraz na podorędziu znajdzie argument, niby mimochodem, że w latach 70. Wieczorkiewicz był sekretarzem Kompartii w Instytucie Historii UW.
Wypomnij Drogiemu Bronisławowi sekretarzowanie PZPR w Instytucie Historii PAN to jak w banku jesteś oszołomem, zoologicznym antykomunistą etc.
psoras>mi właściwie wisiało, gdyby nie fakt, że akurat poszukiwałem jakiegoś synonimu 🙂
Nosz… z całej plejady wspaniałych określeń wybrałeś Aarona? Patrz może być: „wybitny eseista”, „bojownik opozycji demokratycznej”, w ostateczności „dobry przyjaciel Jerzego Urbana” albo „wybitny dziennikarz i działacz państwowy”.
Zresztą nadawanie w 1946 roku, dziecku, w Polsce tużpooświęcimskiej imienia Aaron w połączeniu z nazwiskiem Szechter to byłby objaw bezdennej głupoty.
24 czerwca, 2008 @ 8:05 pm
vertok> Nosz… z całej plejady wspaniałych określeń wybrałeś Aarona? Patrz może być: “wybitny eseista”, “bojownik opozycji demokratycznej”, w ostateczności “dobry przyjaciel Jerzego Urbana” albo “wybitny dziennikarz i działacz państwowy”.
Chwilowo nic mi nie przychodziło do głowy 🙂
vertok> Zresztą nadawanie w 1946 roku, dziecku, w Polsce tużpooświęcimskiej imienia Aaron w połączeniu z nazwiskiem Szechter to byłby objaw bezdennej głupoty.
Gdzieś to znalazłem jako niepotwierdzoną informację. Najwyraźniej była niepotwierdzona bardziej niż przypuszczałem 😉
29 czerwca, 2008 @ 6:33 pm
[…] zakresie[…]. Gazeta Wyborcza 21-22 czerwca 2008, notka pt. “Maleszka nie pracuje w <>” Manobuso Oraz Wygląda na to, że Maleszka czynną miał w mózgu tylko tę część, która odpowiada […]